Dzień na Islandii – Golden Circle

Początek przygody na Islandii

Wsiadamy do samolotu, Polska żegna nas wspaniałą pogodą. Jest ponad 30ºC, bezchmurne niebo. Niecałe cztery godziny później wysiadamy na lotnisku w Keflaviku w piękny letni wieczór. Sprawnie odbieramy bagaże i powoli zmierzamy ku wyjściu. Drzwi otwierają się i przeżywamy mały szok. Jest 6ºC, deszcz zacina z każdego możliwego kąta, tylko nie z góry, a wiatr wieje tak mocno, że z trudem utrzymujemy się na nogach. Witamy w ostatnim tygodniu czerwca! 

Kilka chwil później siedzimy w ciepłym samochodzie wiozącym nas do świetnej wypożyczalni samochodów. Jeżeli kiedykolwiek będziecie zastanawiać się nad wypożyczeniem samochodu 4×4 na Islandii, polecam Wam Icepol. Ta prowadzona przez naszych rodaków firma, robi świetną robotę. Za przystępną cenę wypożyczamy naszego Hyundaia Tucsona i ruszamy przed siebie! Samochodzik, jest prawie nowy, ma podgrzewane fotele i podgrzewaną kierownicę. Zapytacie po co te bajery? Uwierzcie mi, nawet w środku islandzkiego lata te bajery się przydadzą.

Lotnisko w Keflaviku oddalone jest od Reykjaviku o niecałą godzinę drogi (warto to wziąć pod uwagę przy planowaniu podróży). Jeżeli nie byliście nigdy na Islandii, to sama droga do miasta, pomimo wiejącego nieprzerwanie wiatru i chłostającego z każdej strony deszczu, sprawi, że wydacie z siebie ciche WoW. Droga niemal idealnie prosta widzie przez kompletnie nierealny krajobraz.

Potężna równina usiana jest blokami skalnymi o przeróżnej wielkości, które niemal w całości pokrywa zielonkawo seledynowy mech. Gdzieniegdzie prześwitują przez niego rudawo brązowe skupiska porostów. Po lewej stronie drogi zobaczycie grzmiący Atlantyk, którego fale z dziką furią roztrzaskują się o skalisty brzeg. 

Do naszego ‘niebieskiego domku’ docieramy tuż przed dziesiątą wieczorem. Nie jest to jednak problemem. Aby dostać się do naszego pokoju, wpisujemy otrzymany od właściciela kod. Drzwi otwierają się a my wchodzimy do uroczego drewnianego domu. Co ciekawe na Isladnii, nasze buty lądują zawsze na szafce znajdującej się przy wejściu, a my zaraz po ich zdjęciu zajmujemy nasz przytulny pokoik. Zmęczeni podróżą,  po szybkiej kolacji, lądujemy w łóżkach. 

Dochodzi godzina 24:00 na zewnątrz nadal jest dzień. Choć słońce ukrywa się za grubą warstwą chmur, ilość światła nie jest wcale mniejsza niż w pochmurny dzień w Polsce. Zasuwamy zasłony i zasypiamy. Budzę się na krótką chwilę po 2, zaciekawiony odsuwam  zasłonę, dzień trwa w najlepsze. 

Ranek wita nas deszczem, po szybkim śniadaniu ruszamy na krótką wycieczkę po Reykjaviku. W dużym skrócie, jeżeli jesteście spragnieni przyrody, fascynujących krajobrazów i przestrzeni, stolicę Islandii możecie sobie podarować z czystym sumieniem. Oczywiście, jest tutaj kilka fajnych miejsc do odwiedzenia, kilka muzeów do zwiedzenia.

Samo miasto wygląda bardzo nowocześnie, wszędzie jest ekstremalnie czysto, a natężenie ruchu przeciętne. Reykjavik przypomina bardziej małe miasteczko niż wielką stolicę znaną z europejskich krajów. Najwyższym budynkiem miasta jest kościół Hallgrímskirkja. Jego wysoka na 73 metry wieża widoczna jest w zasadzie z każdego zakątku miasta. 

Samo stare miasto, przypomina nieco Bergen, choć Bergen podobało nam się znacznie bardziej. Po  krótkiej przejażdżce wyjeżdżamy z miasta i kierujemy się na zachód. Naszym celem jest dolina Landmannalaugar, którą mamy zamiar odwiedzić dnia następnego. 

Park Narodowy Þingvellir (Tingvellir)

Naszym pierwszym przystankiem jest Park Narodowy Þingvellir, znajdujący się w obszarze tak zwanego ‘Golden Circle’. Miejsce to jest bardzo ważne dla historii Islandii. Tutaj bowiem w roku 930 zebrał się po raz pierwszy islandzki parlament Althing – uznawany za najstarszy parlament świata. W tym miejscu ogłoszono również niepodległość Republiki Islandii, co miało miejsce 17 czerwca 1944 roku. Tingvellir to jednak nie tylko historia, ale również niesamowita struktura geologiczna.

Golden Circle. Islandia

Droga przez południowe tereny Isladnii

To jedno z kilku miejsc na Islandii gdzie możemy na własne oczy zobaczyć połączenie pomiędzy dwiema płytami tektonicznymi eurazjatycka i północnoamerykańska. Droga wiodąca do tego miejsca jest bardzo malownicza, a porośnięta rosnącymi gdzieniegdzie trawami równina, łagodnie opada, ku brzegom oceanu.

W tej poprzecinanej wąwozami krainie, pełnej soczystej letniej zieleni podziwiać możemy dosłownie jedno cudo przyrody za drugim. Na naszej liście znalazł się w pierwszej kolejności wąwóz Almannagjá. Najłatwiej dojechać do niego samochodem, wyjeżdżając nieco poza granice parku. Tuż przy drodze znajdziemy niepozorny parking, z którego możemy udać się prosto do wąwozu. Zejście w dół nie zajmie nam dłużej niż 15 minut, kilka minut pozwoli nam na dotarcie do prześlicznego wodospadu Öxarárfoss.

Wracając do parku, znajdziemy całkiem sporej wielkości parking (płatny). Tuż obok niego znajduje się Visitor Center w, którym znajdziemy małą restaurację, gdzie możemy napić się ciepłej kawy, herbaty, kupić kanapkę, lub po prostu odpocząć i nieco się ogrzać…jak przystało na środek lata. Znajdziemy tutaj również toalety, które jak w zasadzie wszystkie na Islandii są płatne (co ciekawe zapłacimy za nie kartą kredytową).

Tuż przy parkingu znajdziemy zejście w głąb drugiego końca wąwozu. Tam systemem kładek i schodków przejść możemy na stronę rozlewiska rzecznego oraz małej osady. Sam spacer zajmuje nam około dwóch godzin. 

Kerið

Późnym popołudniem ruszamy dalej, mijając po drodze inne ciekawe miejsce Kerið – to przepiękne jezioro znajdujące się w kraterze wulkanu Grímsnes. Powstało ono najprawdopodobniej po erupcji wulkanu, która miała miejsce ok 3 tys lat temu. 

Dolina Haukadalur

Odwiedzając Złoty Okrąg, nie można przeoczyć doliny Haukadalur. Gdzie znajdują się chyba dwa najbardziej znane gejzery Islandii – Strokkur i …Geysir. Właśnie od jego nazwy  pochodzi określenie ‘gejzer’,  nadawane tego  typu źródłom geotermalnym na całym świecie. O ile do końca lat 60-tych wyrzucał on wodę na wysokość blisko 80m, to obecnie, jego siły witalne nieco przygasają, a wyrzucana co 10-15 minut fontanna wody nie przekracza kilku metrów. Za to jego kolega Strokkur, co mniej więcej 5-10 minut, prezentuje własny show, strzelając wodą na wysokość blisko 30 metrów. 

Przejście okolic gejzerów, pośród parujących kolorowych źródełek, strumyczków na pewno zaciekawi każdego. Może i nie ma tutaj takiego rozmachu jak w Yellowstone, czy Rotorua, ale miejsce to na pewno warte jest odwiedzenia. Zwłaszcza latem, kiedy okoliczne wzgórza porastają połacie kwitnących o tej porze roku łubinów. Widok bajkowy!

Zaczyna padać deszcz, a nad naszymi głowami przetaczają się gęste czarna chmury. Wsiadamy do samochodu i udajemy się do ostatniej atrakcji Złotego Okręgu i chyba jednej z najbardziej spektakularnych.

Gullfoss 

Przed nami spektakularny wodospad Gullfoss . Przez wodospad w każdej sekundzie przelewa się 400 metrów sześciennych wody. Ten potężny wodospad tworzą dwie półki skalne jedna o wysokości 11 metrów a druga 2 metrów. Jeżeli nie boicie się przemoczyć to dojście do obu kaskad nie stanowi większego problemu. Jadąc do wodospadu docieramy do małego rozjazdu. Kierunkowskaz wskazujący dojazd do wodospadu, skieruje nas na górny punkt widokowy. Jeżeli jednak, skręcimy w prawo, tuż przed znakiem, po krótkiej chwili dotrzemy na dolny parking, z którego bez problemu dotrzemy pod sam wodospad. Widoki, zapierają dech w piersiach!

Tuż przed 22 docieramy do farmy, na której spędzimy noc. Choć w zasadzie jest noc, słońce nadal świeci stojąc całkiem wysoko nad linią horyzontu. Dopiero rano, przy śniadaniu, dociera do nas jak bajecznie położone jest to miejsce. Z panoramicznego okna jadalni rozpościera się widok  na spowity chmurami wulkan Hekla.

Przed nami, chyba jedna z najfajniejszych wycieczek jakie odbyliśmy na Islandii, góry Landmannalaugar, ale o tym napiszę w kolejnym wpisie! 

C.D.N

 

 

  1. Dorota Yamadag says:

    Zawsze doskonale reportarze i rewelacyjne zdjecia. Dzieki Wam, mozna sobie bardzo dobrze opracowac plan wlasnej podrozy, o czym przekonalam sie przygotowujac do wyjazdu na Islandie. Bede rowniez “sciagac” koncept Waszego objazdu zachodnich Stanow, i choc bylam tam wiele lat temu, to Wasze biezace wojaze i fotorelacje dodaja emocji i podekscytowania. Dzieki za wszystkie wskazowki, pomoc i cierpliwosc do moich wielu pytan. Na Islandii bede zbyt krotko aby zobaczyc wszytko co Wy proponujecie, ale juz teraz wiem co planowac na kolejny raz.

    • @nighthunter says:

      Bardzo dziękujemy! Jest nam niezmiernie miło, że mogliśmy pomóc w planowaniu podróży 🙂 Jeżeli miała byś jakiekolwiek pytania pisz śmiało!

Czekamy na Twój komentarz !

%d bloggers like this: