San Pietro in Vincoli
Jednym z miejsc, które moim zdaniem należy odwiedzić będąc w Rzymie, jest kościół San Pietro in Vincoli czyli kościół św. Piotr w Okowach. Fundatorką kościoła była w roku 442 cesarzowa Eudoksja. Kościół miał być miejscem w którym umieszczone będą łańcuchy św. Piotra. I tutaj pojawia się kilka legend i wersji wydarzeń. Według jednej z nich łańcuchy miały zastać odnalezione przez św. Balbinę córkę uwięzionego ze św. Piotrem Kwiryniusza, którego to św. Piotr nawrócił na chrześcijaństwo.
Według innej Kwiryniusz był pretorem rzymskim. Na skutek ciężkiej choroby, był bliski śmierci, jego córka Balbina szukając pomocy u Papieża Aleksadra I, dowiedziała się, że powinna odnaleźć łańcuchy św. Piotra, które znajdowały się w więzieniach mamertyńskich. Św. Balbina odnalazła łańcuch a jej ojciec został uzdrowiony, co sprawiło, że nawrócił się na chrześcijaństwo. Kolejna legenda dotyczy dwóch części łańcuchów. Pierwsza według podania pochodziła z Jerozolimy, gdzie więziony był św.
Piotr a druga, pochodziły z miejsca jego kolejnego przetrzymywania – więzienia mamertyńskiego. Zgodnie z inną łańcuch pochodzącego z Rzymu, został wysłany do Jerozolimy by w 439 r trafić do rąk bizantyjskiej cesarzowej Eudoksji, darowany jej przez biskupa Jerozolimy Juwenala. Ta podzieliła łańcuch na dwie części wysyłając jedną, swojej córce Eudoksji Młodszej do Rzymu, a drugą do kościoła św. Apostołów w Konstantynopolu. Koniec końców fragment z Konstantynopola trafił do Rzymu gdzie oba kawałki połączyły się ze sobą w cudowny sposób. Obecnie możemy oglądać je w relikwiarzu pod głównym ołtarzem. Kościół, przebudowywano wielokrotnie.
Ciekawostką może być fakt, że podczas prac naprawczych pod koniec XIX w w krypcie pod ołtarzem odkryty został sarkofag, zgodnie z inskrypcjami zawierający szczątki siedmiu braci Machabejskich, których relikwie miał ponoć sprowadzić do Rzymu papież Wirgiliusz. Wydaję się jednak mocno wątpliwe, że szczątki te należą faktycznie do legendarnych braci Machabejskich. Pod kościołem, jak to w Rzymie, odkryto również pozostałości znacznie wcześniejszych zabudowań w czterech kolejnych warstwach. Pierwsze dwie datowane są na koniec II w p.n.e. Odnaleziono w nich pozostałości dwóch domów rzymskich wraz z pozostałościami wspaniałych rzymskich posadzek podłogowych. Wydaje się, że w tym czasie wschodnia część wzgórza Eskwilińskiego była dzielnicą arystokratyczną kontrastującą ze slamsami biedoty znajdującymi się w dolinie poniżej (obecna ulica Via Cavour). W I w n.e. domy zostały wyburzone a w ich miejscu odnajdujemy skrajną część kompleksu pałacowego Nerona zwanego Domus Transitoria, zastąpionego poźniej wspomnianymi wcześniej zabudowaniami Domus Aurea. W II w n.e. w miejscu tym odnajdujemy okrągły dziedziniec z położonym centralnie basenem. Z kolei w III w n.e. w miejscu tym znajdował się duży budynek z absydą, który mógł być pierwotną chrześcijańską świątynią, lub miejscem kultu religijnego. W kościele znajdziemy również elementy bizantyjskie jak np mozaikę przedstawiającą św. Sebastiana, czy też XV wieczne freski znajdujące się w apsydzie kościoła
Kościół skrywa jednak inne wybitne działo, które zostało wykonane przez samego Michała Anioła. Michał Anioł przez znaczną część życia pracował nad pomnikiem grobowym papieża Juliusza II. Niestety współpraca z apodyktycznym papieżem nie należała do najłatwiejszych. Praca nad tym dziełem trwała ponad 40 lat i przerywana była kolejnymi papieskimi zleceniami. W końcu po śmierci papieża Michał Anioł odstąpił od prac i wrócił do Florencji poświęcając się pracy przy kaplicy Medicich. Z projektu na który składały się 40 postaci przedstawiających proroków, apostołów oraz świętych pozostała jedynie figura Mojżesza. Część niedokończonych przez mistrza figur, możemy podziwiać w Galerii Academia we Florencji, w której znajdziemy z kolei jedną z najbardziej znamienitych rzeźb Michała Anioła, czyli ponad pięciometrowy posąg Dawida. Więcej o Florencji znajdziecie tutaj
Wracając do pomnika grobowego. Jego najbardziej rozpoznawalnym elementem jest posąg Mojżesza. Został on w całości wyrzeźbiony przez Michała Anioła. Plotka głosi, że zmęczony pracą mistrz, rzucając dłutem uszkodził kolano Mojżesza. Najciekawszym detalem rzeźby są niezaprzeczalnie, wystające z głowy proroka, rogi. Wytłumaczeniem tego faktu może być powołanie się artysty na tekst tłumaczenie św. Hieronima. W tłumaczeniu tym św. Hieronim tłumacząc hebrajski rdzeń qaran, oznaczający „promienieć” użył drugiego znaczenia tego słowa, czyli: „wypuszczać rogi”. W swoim tłumaczeniu na język łaciński, zdanie dotyczące promieniującej twarzy Mojżesza, zostało przetłumaczone jako rogata głowa. A słowo qaran (promienieć) zostało zastąpione łacińskim cornatus (rogaty). Jest to o tyle zagadkowe, że św. Hieroniom był człowiekiem wykształconym a nauki języka hebrajskiego pobierał od rabinów w Betlejem. Tak więc idąc za tłumaczeniem Hieronima, Michał Anioł wyrzeźbił posąg rogatego Mojżesza. Dziełem mistrza są również rzeźby żon patriarchy Jakuba Lei i Racheli, ustawione po bokach Mojżesza oraz postacie ich służek, z których dwie znajdują się obecnie w Luwrze.